Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

U mechanika

Byłam dziś u mechanika z moim rzęchem i tak mnie naszło na zastanawianki... pojęcie o motoryzacji mam mniej więcej takie, jak o balecie, czyli żadne. Taki mechanik to przecież mógłby mi powiedzieć, że musiał pół silnika wymienić, w rzeczywistości dokręcając jedną śrubkę. Przecież ktoś mojego pokroju nigdy by się nie zorientował co rzeczywiście było naprawiane i ile to powinno kosztować. Cóż, w dzisiejszych czasach trzeba mieć naprawdę dużo zaufania do ludzi:P

Burzowo

To co się dzisiaj działo w Wielkopolsce przechodzi ludzkie pojęcie. Około godziny 14 zrobiło się ciemno jak w nocy, zaczęło wiać jak podczas sztormu, a deszcz padał tak, że wycieraczki nie nadążały odpychać go z szyb samochodu. Do tego pioruny i piekielne huki, takie, jakby ktoś dawał z olbrzymiej armaty. Waliło tak, że na parkingu włączały się alarmy samochodowe. Parę godzin później: przyjemne orzeźwienie. Po serii upałów naprawdę przyjemnie było wyjść z psem w długiej bluzie:) Warto było:P

Słowem wstępu

Ah, co by tu napisać... pierwsze zdanie powinno być intrygujące, zachęcające do dalszej lektury, frapujące lub szokujące. No to spaliłam;D Będzie sielsko, lekko i przyjemnie, mam nadzieję, że potowarzyszycie mi w tej blogowej przygodzie bez nudy i przymusu:)