Byłam dziś u mechanika z moim rzęchem i tak mnie naszło na zastanawianki... pojęcie o motoryzacji mam mniej więcej takie, jak o balecie, czyli żadne. Taki mechanik to przecież mógłby mi powiedzieć, że musiał pół silnika wymienić, w rzeczywistości dokręcając jedną śrubkę. Przecież ktoś mojego pokroju nigdy by się nie zorientował co rzeczywiście było naprawiane i ile to powinno kosztować. Cóż, w dzisiejszych czasach trzeba mieć naprawdę dużo zaufania do ludzi:P