To co się dzisiaj działo w Wielkopolsce przechodzi ludzkie pojęcie. Około godziny 14 zrobiło się ciemno jak w nocy, zaczęło wiać jak podczas sztormu, a deszcz padał tak, że wycieraczki nie nadążały odpychać go z szyb samochodu. Do tego pioruny i piekielne huki, takie, jakby ktoś dawał z olbrzymiej armaty. Waliło tak, że na parkingu włączały się alarmy samochodowe. Parę godzin później: przyjemne orzeźwienie. Po serii upałów naprawdę przyjemnie było wyjść z psem w długiej bluzie:) Warto było:P
W weekend jadę pod swój pierwszy w tym roku namiot:D Uwielbiam takie wypady, z dala od cywilizacji, internetów, prądu i wygód:) Bierzemy podstawowy zupełnie sprzęt biwakowy, trochę konserw, pieczywa i uciekamy na 2 zdala od ludzi. Kupiłam ostatnio super śpiwór, który powinien być idealny na taką pogodę jak ta. Jest malutki, a do tego super lekki. W ogóle uwielbiam takie survivalowe osprzęty, wszelkiego typu, czy to odzież, czy gadżety;)
Komentarze
Prześlij komentarz